N
|
o cóż, troszkę mnie tutaj
nie było, jednak dzisiaj chcę Wam to wynagrodzić tym o to postem. Jako, że od
marca jestem posiadaczką paletki Cocoa Blend od Zoevy, sądzę, że przyszedł
wreszcie czas na jej recenzję.
Mądrości producenta: Paleta cieni do powiek marki Zoeva o nazwie
Cocoa Blend, to paleta zawierająca 10 mocno napigmentowanych cieni. Każdy z
nich zawiera 1,5 g. Cienie Zoeva są łatwe w aplikacji, nie osypują się,
utrzymują się na powiece przez cały dzień. Paleta inspirowana pudełkiem
czekoladek.
I moje mądrości:
Paletka Cocoa Blend
jest dostępna m.in. w Minti Shopie i kosztuje około 90 złotych. Za tą cenę
dostajemy 10 cieni o pełnym przekroju wykończeń, włożone w przepiękne,
tekturowe, ale i solidne opakowanie.
Bitter Start- To matowy,
nieco mleczny cień. Dużo cieni jego typu ma tendencje do pylenia się, jednak on
tego nie robi. Używam go w niemal każdym makijażu, najczęściej pod łuk brwiowy,
w wewnętrzny kącik oka oraz aby nieco „wyczyścić” cały makijaż.
Sweeter End- Jest to
cień, do którego na początku miałam dość mieszane uczucia, głównie przez (moim
zdaniem) delikatnie gorszą pigmentacje od reszty, jednak po jakimś czasie go
pokochałam. Ma on cudowny kolor chłodnego pudrowego różu, który opalizuje lekko
na złoto, bowiem jest to cień satynowy.
Warm Notes- Ten cień
określam mianem foliowego. Ma przecudowny, wiśniowy kolor opalizujący na coś w
rodzaju fuksji. Tego typu cienie osobiście wolę nakładać palcem, gdyż wtedy
ładniej „wybijają” się na tle innych oraz zyskują lepszą pigmentacje.
Pure Genanche-
niesamowity, foliowy cień, którego pigmentacja powala na kolana. Zaryzykuje
nawet stwierdzenie, że jest to najpiękniejszy, złoty cień do powiek, jaki
kiedykolwiek widziałam. Jego ogromną zaletą jest również to, że wpada on lekko
w bardzo modny odcień Rose Gold.
Substitute for love-
Jeśli miałabym wybrać mój najukochańszy cień z całej paletki, jest to
niewątpliwie ten. Przepiękny, pomarańczowy mat z delikatnymi, złotymi
drobinkami, który idealnie komponuje się z moimi niebieskimi oczami.
Freshly Toasted- Jest
to ceglany, matowy cień, również świetnie nadający się do niebieskich lub
szarych oczu.
Subtle Blend- Jest to
propozycja bez wątpienia błyszcząca, jednak o wiele mniej krzykliwa niż na
przykład Warm Notes. Jest bardziej stonowana, nadająca się do codziennych
makijaży. Jej kolor to stare złoto, które ma w sobie jasne nuty brązu i wygląda
bardzo szlachetnie.
Beans are white-
Przyznam szczerze, że jest to jeden z najrzadziej używanych przeze mnie cieni w
paletce, ale tylko dlatego, że nie przepadam za ciemnymi i ciężkimi
kolorami w makijażu. Na zdjęciach cień ten może wydawać się czarny, jednak w
rzeczywistości jest to bardzo ciemny, matowy brąz. Jest on bardzo dobrze
napigmentowany, więc z powodzeniem można go stosować w makijażach smoky eyes
oraz robić nim kreskę.
Infusion- Jest to
chyba najbardziej oryginalny cień z całej paletki. Jest on czarnym matem, który
posiada bardzo rzucające się w oczy złote drobiny.
Delicate Acidity-
Ostatni cień w palecie ma kolor zgaszonego, chłodnego fioletu o lekko szarym
zabarwieniu, a jego formuła jest satynowa.
Jeżeli chodzi o jakość
cieni, to naprawdę, jest ona bez zarzutu! Nałożone na bazę trzymają się bez
problemu cały dzień, nie osypują się, a ich blendowanie oraz nakładanie to sama
przyjemność. Uważam, że produkt ten spełnia wszystkie obietnice producenta
dotyczące jego jakości.
Podsumowując, paletka
ta jest świetna! Za stosunkowo niską cenę otrzymujemy jakość, którą możemy
porównać nawet z trzykrotnie droższymi produktami. Będzie ona idealna dla osób
w każdym zakresie zaawansowania w makijażu, ponieważ dzięki uniwersalnym, oraz
różniącym się od siebie kolorom cieni możemy wyczarować przy jej pomocy
dosłownie każdy makijaż. Osobiście, jest to moja pierwsza paletka o Zoevy, ale
zostałam tak pozytywnie zaskoczona, że na pewno skuszę się na więcej ;)
A.